Notatki ze szkolenia z mistrzem świata
Na początku 2022 roku pojawiła się szansa na udział w szkoleniu prowadzonym przez wielokrotnego mistrza świata w strzelectwie Erica Grauffela. Jako, że nie był to dla mnie zbyt łaskawy rok postanowiłem z wielkim żalem temat odpuścić, ale oczywiście Nikodem tak mocno narzekał na to, że wymiękam, nie korzystam z takiej okazji i zachęcał do udziału, że finalnie decyzja zapadła i udało mi się nie tylko wziąć udział w szkoleniu, ale także być w grupie szkoleniowej z kolegami z drużyny.
Przebieg szkolenia, postawa prowadzącego oraz przekazane informacje są dla mnie na tyle istotne, że te które uznałem za warte zapamiętania postanowiłem udokumentować. Mam nadzieję, że uchroni to przekaz mistrza przed ewolucją treści jaka może mieć miejsce wraz z upływem czasu i blog będzie miejscem, do którego będę mógł po pierwsze wrócić po te zapiski, a po drugie sprawdzić czy pozostaną aktualne i czy je zaimplementuje w praktyce. Poniżej notatki z przekazu mistrza w kolejności chronologicznej, ale zanim do nich przejdę, warto powiedzieć o samej formie szkolenia. Eric nie wygłaszał niepodważalnych aksjomatów, tylko zanim przeszedł do omawiania tematu pytał uczestników jak trenują dany element i dlaczego, a następnie wyjaśniał prawidłową metodologię i podawał obszerne uzasadnienia, odpowiadając dlaczego tak. To podejście sprawiło, że łatwiej było zrozumieć co jest stanem docelowym dla każdego ćwiczenia, nie tylko w sferze rezultatu na tarczy lub czasu, ale w odniesieniu do kontrolowalnych przez strzelca aspektów jak np.: napięcie mięśni, kierunek ruchu, obraz przyrządów itp.
Celność
To, że w IPSC trzeba szybko trafiać w alfę nie jest żadnym odkryciem. EG w ćwiczeniach celności okazał się być radykałem, jego wymaganiem dla ćwiczenia celności było 100% Alfa, przy strzelaniu po 5 strzałów z 5, 10, 15, 20, 25 i 30 metrów bez limitu czasu. Pamiętając o fundamentach, postawie, pracy na spuście, zgraniu przyrządów i prawidłowym chwycie zadanie jest łatwe, dla mnie konkluzją było to, żeby pamiętać o zainwestowaniu kilku dziesiętnych sekundy na większych odległościach. Ćwiczenie zagościło jako element rozgrzewki na treningach od tego czasu, rozbudowane o kilka serii z mocnej i silnej ręki.
Punkt celowania w tarczę IPSC
Punkt celowania w tarcze IPSC wg EG nie jest na przecięciu osi pionowej tarczy i linii wyznaczonej między górnymi, najszerszymi wierzchołkami tarczy, tylko w centrum masy najszerszego obszaru alfy. Uwzględniając balistykę naboju 9x19mm rzeczywiście taki punkt celowania daje największe szanse trafienia w Alfa na różnych odległościach, przy założeniu, że broń zerujemy na 25m, a tak właśnie powinna być zerowana.
Celowanie z jednego oka czy obuoczne
Strzelam w produkcji, więc odnoszę się do muszki i szczerbinki. EG radzi strzelać z jednym okiem zamkniętym, a na czas większych przeniesień w kierunku oka zamkniętego, otwierać to oko i przed strzałem zamykać. Proste pytanie i prosta odpowiedź, słyszałem to wcześniej, ale strzelanie w produkcji na każdym dystansie patrząc tylko na cel, z rozmytymi przyrządami, w oparciu o index, solidny chwyt i wyczucie były dla mnie dotychczas niedoścignionym, wyższym poziomem wtajemniczenia. Próbowałem tak strzelać w powtarzalny sposób, niestety efekty na tarczy nie były zadowalające, być może dam szansę tej metodzie później, a na tą chwilę nie jestem wystarczająco dobrym/doświadczonym strzelcem by tak strzelać, pocieszające jest też to, że najwyraźniej EG też nie jest.
Celuj
Akceptowalny na danym dystansie obraz przyrządów przy każdym strzale. EG krzyczał do kursantów „AIM” dość często, ja właściwie generalnie celuję i praktycznie nie strzelam „po lufie” (kilka razy zaliczyłem 2 delty na bliskiej tarczy), ale w czasie szkolenia widziałem jak zwiększa się skupienie, bez wielkich strat czasowych, gdy pamięta się o tej prostej zasadzie.
Dobycie
Po raz pierwszy na szkoleniu EG zaskoczył mnie, gdy stwierdził, że nie interesują go nawyki i pamięć mięśniowa, a dobywając używa takiej techniki, by mieć szansę na korektę ewentualnych błędów. EG podkreślał też, że zgodnie z przepisami nie wolna dotykać dłonią broni. Same dobycie kończy w momencie gdy przyrządy są zgrane na celu i palec wskazujący jest na ścianie kurka. Po tym szkoleniu wprowadziłem na timerze PAR 0,7 lub 0,65 odliczający czas, w którym powinienem dokonać opisanej powyżej prezentacji i tak to ćwiczę. Każda inna forma trenowania dobycia jest wg EG bez sensu, bo jest nierealna.
Chwyt
Trzymam broń tak jak nauczył mnie Ljubisa i wkładam wiele pracy w to by budować siłę chwytu lewej ręki. EG stosuje metodę push-pull, którą bardzo dobrze wyjaśnił i z którą na razie nie jest mi po drodze. Na szkoleniu próbowałem strzelać w ten sposób i trudno było pozbyć się wypracowanej techniki zaciskania lewej ręki, warto zapamiętać, że palec wskazujący słabej ręki na kabłąku ułatwia budowę chwytu push – pull u mnie. Może kiedyś wrócę do tej metody, kuszące jest to jak bardzo rozluźniona dzięki niej może być mocna ręka.
Przeniesienie
Forsowany w amerykańskim stylu „sector of fire” nie jest wg EG techniką optymalną. Trudne i czasochłonne jest pamiętać o tym jak w poszczególnych miejscach mają być ustawione stopy. Ja tą metodę stosowałem i akurat zapamiętywałem, ale generalnie mocno „zamulałem” przy wejściu w pozycję, a szybkie przemieszczenia to moja pięta achillesowa. EG zaleca po pierwsze zmiany ustawienia stóp przy przeniesieniach na większych kontach, tak by być zawsze frontalnie do tarczy i mocne angażowanie mięśni brzucha do stabilizacji, strzelanie w ten sposób było bardzo ekscytujące i dawało satysfakcjonujące poczucie rosnącej agresji.
Wymiana
EG pokazał pozycję palca wskazującego, który u mnie dotychczas był troszkę zbyt blisko krawędzi magazynka, poza tym zalecenia EG to: utrzymywać broń wysoko, inwestować w mikro pauzę tuż przed wsunięciem magazynka by potwierdzić to, że widzimy to co musimy widzieć (wnętrze gniazda magazynka, krawędź magazynka i palec wskazujący). To gwarantuje powtarzalność. Implementacja tej techniki pozwoliło wyeliminować w całości irytujące błędy przy wymianie jakie często mi się zdarzały.
Ruch
Dynamika, agresja i przemieszczenie od pierwszej sekundy rozpoczęcia ruchu. Wychodząc z pozycji w prawo angażuję łokieć i wychodzę z trójwyprostem, z obrotem całego tułowia i zaangażowaniem core. W lewą stronę podobnie, z zachowaniem bezpiecznej pozycji broni. Przemieszczając się koncentruję wzrok na punkcie do którego biegnę, a wchodząc w pozycję, szczególnie po bardzo szybkim biegu można pozwolić sobie na wyjście do góry w czasie wchodzenia w cel, aby wytracić energię kinetyczną.
Niewielkie zmiany pozycji
Nawet na krótkim dystansie, przy tylko nieznacznym przemieszczeniu 1 lub 2 kroki, szczególnie na boki, warto bez rozłączania rąk unieść łokieć i spojrzeć na docelowe miejsce w które stawiamy stopę, by mieć pewność że wyląduje ona we właściwym miejscu.
Sposób ostrzeliwania tarcz ruchomych
Generalna zasada EG dla celów ruchomych jest taka, żeby ostrzeliwać je tak, by maksymalnie zwiększyć prawdopodobieństwo trafienia alfy i oczekiwać w odpowiednim miejscu na ruchomą tarczę. Dla mnie jest to zrozumiałe, dotychczas tak nie strzelałem (jedynym wyjątkiem były „kiwaki” appendix), ale liczne były przestrzeliny w strefie charli.
Metody treningowe
Długie sekwencje, 12 tarcz, nie powtarzać, ćwiczyć zapamiętywanie. Takie były zalecenia EG. Wdrożyliśmy to w czasie wspólnych treningów, ja czuję jednak, że nadal potrzebuję treningów fundamentów i strzelania na sucho, w ramach których powtarzam elementy nie podlegające kompromisom (dobycie, wejście w cel, wymiana w ruchu, przeniesienia).
Atletyzm
Wyobrażałem sobie, że EG to drobny, poruszający się dzięki swym filigranowym gabarytom jak kuna ludzik, nic bardziej mylnego. Okazało się, że jest to człowiek o budowie atletycznej, dobrze zbudowany i solidnie pracujący nad aspektami fizycznymi. Nie było mowy o przygotowaniu motorycznym, mimo, że bez wątpienia jest ono elementem treningu i EG wyraźnie powiedział, że doba kondycja fizyczna jest niezbędna. To mi pasuje.
Mental
Widać było, że duch rywalizacji u EG to po prostu chęć mordowania przeciwników. Pragnienie zwycięstwa, świadomość tego jak wprowadzić się w stan koncentracji i umiejętność oczyszczania głowy pomiędzy torami to rzeczy które wymagają doświadczenia, ale spotkanie z EG przypomniało o konieczności pracy nad obszarem przygotowania psychologicznego.
Finalnie z wielu powodów cieszę się, że miałem możliwość uczestniczyć i polecam każdemu, na pewno na mojej liście są kolejne szkolenia, może tym razem we Francji.