Podsumowanie 2023

Podsumowanie 2023

Niedziela, Grudzień 17, 2023

Był to dobry rok, więc zapiszę i udokumentuję

Bardzo szybko zbliża się koniec roku 2023, to dobra okazja na podsumowanie i odnotowanie wniosków, wiele spraw poruszanych dotychczas na blogu wymaga aktualizacji lub uzupełnienia, są też nowe tematy, o których warto odpowiedzieć i od nich zacznę.

Coś nowego w Trójmieście - zawody Amber Sprint Shoot

Czasem przypadek decyduje o tym, że fajne idee się materializują. Tak właśnie się stało gdy zainspirowany wizytą w Krakowie na strzelnicy Big Gun, gdzie Tadeusz opowiedział mi i pokazał bardzo ciekawą formułę zawodów, które rozgrywane są w tygodniu i pozwalają na strzelenie czterech torów w godzinę, postanowiłem namówić moich dobrych kumpli Witka, Maćka i Pawła na wspólne działanie i zrobiliśmy 3 edycje zawodów na krytej strzelnicy w Gdańsku. Mimo, że wydawało mi się, że już mnie nic zaskoczy, to ilość pracy i skala zmęczenia wynikającego z realizacji tego pomysłu jest gigantyczna. Piszę o tym tylko dlatego, że sam jako zawodnik nie zdawałem sobie sprawy z tego, jakie są realia pracy sędziego i organizatora zawodów. To ciężka robota, zawsze byłem wdzięczny organizatorom i sędziom za ich pracę i teraz mam jeszcze większe uznanie i szacunek, bo to odpowiedzialna, ciężka i stresująca praca.

Kolektyw strzelecki - sekcje i treningi IPSC

Konsekwentne prowadzenie sekcji IPSC, szkolenia i wprowadzanie nowych zawodników do regionu to działalność, która nie jest nowa. Popełniłem w tym temacie kilka wpisów na blogu. Tak jak wcześniej staram się dbać o to, żeby kursanci mieli dostęp do różnych źródeł wiedzy o strzelectwie i by zwiększali swoje możliwości w obszarze bezpiecznego praktykowania tego pięknego sportu. W tym roku dzięki zaangażowaniu Michała Rutkowskiego i jego zamiłowania do gadżetów wszelkiej maści wprowadziliśmy dokumentowanie naszych treningów wraz z zapisem na nagraniach czasów. Zbiór danych i nagrań z prawie całego roku pokazuje progres zawodników, którzy trenując systematycznie zaczynają powoli wygrywać na lokalnych zawodach. Analiza danych pokazuje, że wzrost kompetencji nie jest liniowy, można także stwierdzić jednoznacznie, że sumienna, mądra i konsekwentna praca na sucho i na strzelnicy w każdym przypadku przekłada się widoczne rezultaty. IPSC to sport indywidualny, który wymaga od zawodników samodzielnej pracy. Obserwując postępy sportowców, których mam przyjemność trenować dochodzę do wniosku, że jeśli ktoś nie zamierza pracować samodzielnie i chce ograniczyć się tylko do treningów sekcji, to postępy będą znikome. To nic odkrywczego, zauważyłem także, że przepaść umiejętności między osobami trenującymi samodzielnie i okazjonalnie jest tak duża, że odnoszę wrażenie, że osoby niezaangażowane stoją w miejscu. Podkreślam przy tym, że w mojej ocenie najważniejszym składnikiem rozwoju jest trening na sucho. Kolejna sprawa, to ilość amunicji wystrzelonej – stwierdzenia, że jeśli wystrzelisz 100 000 naboi w roku, to zrobisz postęp jest bezpodstawna, wcale tak nie musi być i trening IPSC nie wymaga przysłowiowych wiader ammo by był efektywny. Trenowanie ludzi, którzy nie robią postępów jest dla mnie bardzo demotywujące, jednocześnie rozumiem, że sekcja strzelecka niekoniecznie musi istnieć po to, by rozwijać strzelców. Ważne jest zapewne poczucie przynależności, kontakt z ludźmi posiadającymi te same zainteresowania, obcowanie z pozytywnymi osobami. Na moich sekcjach zajmujemy się tylko strzelectwem IPSC i odrobinę PiRo, głównie dzięki inicjatywie strzelców z Jaszczura, którzy lubią tą formułę i są w niej coraz lepsi. Zaczynam odrobinę dryfować i oddalać się od tematu demotywującego braku progresu, więc wracam i rozwijam tą myśl.

Stagnacja umiejętności i wyraźnie widoczny brak treningu u niektórych strzelców jest demotywujący dla wszystkich i szkodliwy dla sekcji. Osoba, która nie trenuje nie może prawidłowo wykonywać coraz bardziej zaawansowanych ćwiczeń, próbując nadążyć kaleczy technikę i sama robi sobie krzywdę. Prowadzący musi poświęcać czas takim strzelcom, nieco zaniedbując osoby sumienne, co jest podwójnie demotywujące. Osoby zaangażowane nie dostają uwagi prowadzącego, a prowadzący zastanawia się dlaczego metody treningowe są nieskuteczne. To dość prosta droga do dezintegracji sekcji. Prędzej czy później ogólny poziom zainteresowania treningami w sekcji spada, ludzie niezaangażowani ciągną poziom w dół.  Z drugiej strony, osoba początkująca, która wkłada dużą ilość pracy, doskonali się i ma obsesję na punkcie treningu może i powinna mieć szansę na trenowanie z grupą zaawansowaną, właśnie z powodów, o których napisałem wcześniej. Rozwiązaniem jakie wypracowałem i jakie zamierzam wprowadzić to testy kompetencji i tory klasyfikacyjne, które będą w przyszłości uprawniały do udziału w treningach sekcji zaawansowanej. Zobaczymy czy to się sprawdzi i jakie będą skutki na pracę sekcji.

             Ostatnia sprawa to czas, poświęcając go na prowadzenie sekcji często brakuje godzin w trakcie doby na własną pracę nad rozwojem i utrzymaniem umiejętności. To konkluzja, z którą miałem problem na początku, teraz, gdy osoby na sekcji zaawansowanej strzelają podobnie do mnie, czyli są na średnim poziomie mogę po prostu trenować z nimi i wspólnie poszukiwać szans na rozwój w globalnej społeczności strzeleckiej. To jedna z wartości dla prowadzącego, ale jest ich więcej.

Własny rozwój strzelecki

Wspomniałem o tym temacie, bo w tym roku bardzo pozytywną i  mam nadzieję, że zasłużoną i wypracowaną zmianą, było dołączenie do Halinka Arms Dynamic Shooting Team. To oczywiście przywilej, a  treningi pod okiem Dr. Samo Zło z Młodymi Mistrzami, Adamem, Karolem i Basią była zawsze bardzo wartościowym wydarzeniem. Pokładam w tej współpracy duże nadzieje i liczę, że jako senior będę mógł coś wnieść do drużyny i na pewno będę w tym kierunku dążył. Podejście trenera jest profesjonalne i bardzo mi to odpowiada, a przyjęcie do Teamu mojego sparring partnera Nikodema tylko ułatwia nam trenowanie w taki sposób, który zapewni maksymalizację rezultatów.

             W 2023 uczestniczyłem w kilku bardzo fajnych szkoleniach strzeleckich. Zaproszenie przyjął i jak zawsze zrealizował bardzo fajny trening dla sekcji Ignacy Eidrigevicius, pojechaliśmy grupowo na szkolenie do Mariusza Lipińskiego – także oceniam ten wyjazd jako bardzo wartościowy, przy okazji moich służbowych wyjazdów na południe udałem się na szkolenie z taktyki na torze u Bartka Szczęsnego, którego udało się ściągnąć do Gdańska na powtórkę tego szkolenia dla szerszego grona zawodników w sekcji, lokalnie czerpaliśmy wiedzę o PiRo od prezesa KKS Jaszczur, Bazylego, Nikodem zaprosił z kolei Posia na bardzo dobry warsztat, w którym uczestniczyło aktywnie wiele osób, a ja pełniłem funkcję pomocnika.

             Na koniec chcę wspomnieć o tym co ma największy wpływ na rozwój strzelecki, czyli wspólne treningi z Nikodemem, moim sparring partnerem, z którym zbudowaliśmy skrajnie patologiczną, ale wartościową relację koncentrującą się na szeroko rozumianym rozwoju sportowym, nie tylko strzeleckim, ale także w innych obszarach jak: regeneracji, diety, aspektów mentalnych, samodzielnego kształcenia się, determinacji i konsekwencji. Treningi o 6:00 rano na strzelnicy to cena jaką trzeba zapłacić za możliwość czerpania z młodzieńczej energii Nikodema, ale jest to cena jaką warto zapłacić.  

             W temacie IPSC i rozwoju, nie mogę zapomnieć o grupowych wyjazdach na zawody, początkowo idea wyjazdów wspólnych wynikała z ograniczenia kosztów podróży i rozważałem czy warto odpuścić słuchanie wybranych audiobooków dla oszczędności, ale okazało się, że wspólne wyjazdy mają wiele zalet i wspólne podróże na zawody strzelone razem z Gosią, Nikodemem, Michałem, Danielem, oraz ekipą z sekcji zyskały miano „dni wartych skatalogowania”.

             W zakresie rozwoju strzeleckiego nową rutyną w tym roku było wracanie do literatury strzeleckiej, podcastów i płatnych stron szkoleniowych. Listę tych ostatnich uzupełniam o Tom Castro Shooting Academy choć nadal nie mam ostatecznie wyrobionego zdania o tym portalu to na pewno jest to inna forma przekazu niż te, które znałem wcześniej.

Nie samym IPSC człowiek żyje i IPSC to nie jedyna dyscyplina strzelectwa, nie pozwalają mi o tym zapomnieć moi przyjaciele Grzegorz i Piotr, którzy zawsze pamiętaj żeby zabrać mnie na świetnie przygotowane strzelania karabinowe, strzelbowe, myśliwskie, precyzyjne, statyczne, długodystansowe… etc itd. Itp.. you name it. Strasznie sobie cenię te chwile i mam nadzieję, że będzie więcej okazji w 2024.

Osiągnięcia strzeleckie

Zajęcie na Mistrzostwach Polski pierwszego miejsca w klasyfikacji drużynowej to największy sukces, nie wypracowałem go sam, ale jest, w przyszłym roku mam nadzieję, że co najmniej zostanie powtórzony. Nie to jest jednak najważniejsze, moim celem jest progres i mimo, że bardzo dużo osób ćwiczy sumiennie to widzę ten progres u siebie, pomimo wieku i wszelkich przeszkód i innych licznych słabości i wymówek. To daje satysfakcję i zamierzam z determinacją trenować dalej. Progres u kurantów także jest mój celem, cieszę się gdy ja widzę, że strzelają coraz lepiej, a jak rezultaty ich startów to potwierdzają to jest super. Tak właśnie było w przypadku mojego przyjaciela Grześka Bledzewskiego, który w końcu, po latach treningów wskoczył na podium zawodów IPSC. 

Zdrowie i inne ważne sprawy

Strzelanie na strzelnicy krytej to proszenie się o kłopoty zdrowotne, dlatego też w kolejnym roku maska będzie mi towarzyszyła na wszystkich treningach na strzelnicy krytej. W mijającym roku udało się, jak zawsze po ciężkiej walce i głównie dzięki wsparciu Radka i Tomka osiągnąć cele w zakresie masy ciała i diety. Nie wyobrażam sobie, żeby w nadchodzącym roku było inaczej, bo obecny stan nalania nie może się utrzymać i szczególnie cieszę się z tego, że mam kumpli, którzy pozytywnie wpływają na moje życie, nie spodziewałem się tego i jest to bardzo pozytywne.

To był wspaniały i jednocześnie bardzo trudny dla mnie rok, szczególnie w drugiej części. O dziwo urodziny i to nie tylko moje stały się najbardziej wyczekiwanym dniem w dniem w roku, a przepis na realizację marzeń przedefiniował moje podejście do życia, czego dowodem jest moja nadchodząca wielkimi krokami kolejna przygoda, ostatnia na z listy zapisanych w tym roku 😉. Tak ogólnie, to jestem zaskoczony, że wyszedł taki długi tekst, bo jest on o strzelectwie, które wcale nie jest najważniejsze w moim życiu. Coś innego jest ważne, mówiłem to tym ludziom, którzy muszą wiedzieć, mam nadzieję, że pamiętają, a zapisuję to na wypadek gdyby mnie ogarnęła demencja i bym po przeczytaniu tego tekstu nie skonkludował przypadkiem, że w 2023 strzelectwo było dla mnie najważniejsze – no nie, nie było ty stary durniu. 

Szukaj